PROPAGANDA SUKCESU
wyprawa nad wyprawy. taki oto wzniosły tytuł powinna mieć owa relacja. bo oto przy okazji długiego, listopadowego weekendu rozciągniętego optymalnie w cały tydzień, doszło do niespotykanego na skalę światową zjawiska. … Read More
wyprawa nad wyprawy. taki oto wzniosły tytuł powinna mieć owa relacja. bo oto przy okazji długiego, listopadowego weekendu rozciągniętego optymalnie w cały tydzień, doszło do niespotykanego na skalę światową zjawiska. … Read More
PIS wygrał bezapelacyjnie wybory parlamentarne… to może po prostu pierdolnąć tym wszystkim i wyjechać w Bieszczady…? hmm…? tak! bilety kupione 😀
podobno trzeba różnych rzeczy w życiu spróbować. żeby wiedzieć co smakuje, a co nie. żeby potem nie żałować. albo żeby właśnie mieć co. by wiedzieć. bo człek to taki ciekawski … Read More
się zagapiłem i sierpień mi gdzieś umknął. a we wrześniu termin „all inclusive” zostanie przetestowany w pełnym tego słowa znaczeniu. czuję podekscytowanie i zarazem przerażenie na myśl o grożących mi … Read More
dzisiaj trochę będzie światowo. „expect the unexpected” brzmi mi w głowie. to refren piosnki zagramanicznej z dawnych lat. jak jeszcze na mtv teledyski puszczali. niejacy Dog Eat Dog to śpiewali. … Read More
pamiętam, że 12 czerwca 2005 roku to była niedziela. mieszkałem wtedy w mini komunie post-studenckiej w pokoju z niejakim Yerzem oraz Mariem i Linką za ścianą, w naszym wynajmowanym M2 … Read More
no i po zawodach. finał ligi mistrzów wygrała jak to było do przewidzenia barca. tyle, że zamiast obejrzeć to na żywo, przymykając wtedy gdzieś niedaleko, wciągałem relację smsową. najważniejszy mecz … Read More
Wczoraj pisałem, że symbolicznie to, symbolicznie tamto. to dziś niech będzie symbolicznie, że 35. tym co pamiętali dziękować bardzo 🙂
no to mamy wiosnę. choć śnieg, deszcz i grad od trzech dni powoduje, że zaczynam wątpić. a było tak dobrze. wyprawa w las w poszukiwaniu wiosny wyszła idealnie. rozpoczęliśmy od … Read More
tak. czuć już wiosnę. nawet nie daleko. jest już w progu. nawet gdybym zignorował wszystkie wysyłane przez nią sygnały, jednego zignorować nie mogę. mój osobisty pyłkowo-alergologiczny barometr mówi wyraźnie „tak, … Read More
no i po zawodach. pierwszy raz wszystkie punkty zaliczone. sympatycznie spędzone 12.28 godziny i 48 km. wystarczyło to do miejsca 160. Jak zwykle w takich okolicznościach będę lansował tezę, że … Read More
po tłustym czwartku przyszedł piątek trzynastego i sobotnie walentynki z pożegnalnym koncertem knż. udało się to przetrwać bez strat w ludziach 🙂 dziś będzie o planach na rok kolejny tzn … Read More