KOLEGA KIEROWNIK
Dziś jak zwykle na skróty. Twórcze chęci studzone są skutecznie przez szeroki wachlarz konieczności prozy życia codziennego. I znów się korek w reportażu zrobił. Stąd dziś mobilizacja do przetkania wątków, … Read More
Dziś jak zwykle na skróty. Twórcze chęci studzone są skutecznie przez szeroki wachlarz konieczności prozy życia codziennego. I znów się korek w reportażu zrobił. Stąd dziś mobilizacja do przetkania wątków, … Read More
„O taką Polskę walczyliśmy” mawiał klasyk. I nie chodzi tu nawet o zbieżność dat z 11 listopada, choć ta nieprzypadkowa. Potrzeba wspólnej wędrówki eskalowała od dłuższego czasu, a podgrzewane oczekiwaniem … Read More
W kalendarzu wybiła właśnie jesień. Trochę niespodziewanie, bo za oknem na to, chwila temu, nic nie wskazywało. Wiec lekko zaskoczony jestem, że to koniec. Zwłaszcza, że fajne to lato wyszło. … Read More
Na zegarku właśnie wybił sierpień, który kojarzy mi się zawsze z dodatkowym urlopem. 15 sierpnia. Dziś to skojarzenie jest tym bardziej sentymentalne, bo właśnie skończył się ostatni dzień 3 tygodniowej … Read More
Sezon wyprawowo-ekspedycyjny w pełni, a czas leci nieubłaganie. Aktualnie jestem w błogostanie między-wyprawowym, z dala od służbowych powinności. Obrodziło ostatnie tygodnie w wyprawy rodzinne, męskie przygody i ultra olinkluziwy. Dlatego … Read More
Dziś o dwóch aktach. Tak się złożyło, że w ostatnim czasie pojawiły się sprzyjające okoliczności by spieniężyć skumulowany kapitał dni urlopowych. Wielkanoc i majówka zaprezentowały się na tyle kusząco w … Read More
Czas leci nieubłaganie w kontrze do twórczego zaniechania i powoduje reporterski nieład w dzienniku podróży. Zaległości się nawarstwiają, a kolejne pomysły już na horyzoncie. Dlatego dzisiejszy cel to zdeponować tu … Read More
Zastanawiałem się czy lepszy tytuł będzie CITY BREAK EKSPEDYSZYN „NO KIDS” EDYSZYN. Ale wygrały narodowe sympatie i instynktowna skłonność do połlisz lęgłycz. Gatunek wyprawowy od 6 lat nie kultywowany, a … Read More
W czasach nieustających i dynamicznych zmian „kto się nie rozwija to się zwija” powiedział mędrzec. I dodał „pasja niepodlewana ma tendencje do usychania”. Ciężkie czasy dnia codziennego oplatające z każdej … Read More
O braku twórczej werwy do tutejszych reportaży nie będę wracał, wszak szkoda pisać po próżnicy i wiecznie nad sobą użalać. Jest jednak jeden szczegół z tym związany, który uwiera, stoi … Read More
Freeeeedooooooommmm…krzyczał kiedyś Mel Gibson. Dziś mi to pod czaszką zagrało jak wciskałem „off” wszędzie gdzie się dało na służbowym sprzęcie. Bo oto zacząłem 3,5 tygodniowy (słownie trzy i pół) post … Read More
Żeby nie było, że mój twórczy przybytek stał się przystanią do odgrzewanych kotletów, ruszam dziś z kontratakiem. Świeże mięso rzucili, krzyknął ktoś z tłumu. Tak! I to jakie. Szyneczkę prima … Read More
ze stosu postów do napisania i ton zdjęć do opublikowania ten pomysł wydaje mi się na początek najodpowiedniejszy do miejsca, w którym twórcze drgawki przedśmiertne nie zginęły póki my żyjemy … Read More
od czasu eksploracji ardenów minęło już ponad 2 miesiące. przypomniał mi o tym nadesłany mandat z niedalekiej germanii. na dołączonej fotce, przystojny jak zawsze jeden z Druhów, który tradycyjnie już … Read More
Ardeny. Coś tam świta z lekcji historii. Z geografii zero skojarzeń. Wujek gugle mówi, że tam nisko, jak w beskidzie niskim. I mówi że 8h ze Sz. No to jedziemy. … Read More
Za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, trzema miastami powiatowymi i jednym czołgiem leży magiczna kraina. Taka czarodziejska, w której działa magia i cuda nie lada się zdarzają. Tzn. sama jest … Read More
bywały tutaj dłuższe pasma twórczej posuchy. marne to wytłumaczenie, ale zawsze jakieś alibi. takie na szybko i na odczepnego sklecone. by oszczędzić czytelnikom żałosnych tłumaczeń o przyczynach półrocznej impotencji twórczej. … Read More
dziś relacja online. dziennik pokładowy dzień drugi. drugiego turnusu wakacyjno-urlopowego. pierwszy turnus wakacyjno-urlopowy w formie obozu przetrwania nad naszym morzem jest już tylko miłym wspomnieniem. teraz nadszedł czas by nadmiary … Read More
„kolejna zima a śniegu ni ma…” był najczęściej emitowanym refrenem w mojej wewnątrzczaszkowej plej liście w poprzednim sezonie. grany był trochę na przekór podświadomości łaknącej białego puchu, tęsknoty za driftowaniem … Read More
bardzo nieświeży zapis drogi. termin przydatności do opublikowania dawno minął i czerstwy blokuje miejsce w kolejce. stąd dziś naga forma, bez treści.
„od święta do święta” powinien brzmieć tytuł. od święta tu nie zaglądam i od ostatniego święta nic tu… o właśnie… o tym. święcie leExpedition. a tu już prawie święta, a … Read More
właśnie trwam na kwarantannie. bynajmniej niezaleconej przez sanepid. takiej autokwarantanie. nie wynikającej z czynników epidemiologiczno-higienicznych czy mody. jest to kwarantanna egzystencjonalna. której potrzeba rodzi się zawsze po uczuciu spełnienia, niczym … Read More
chrzęst lodowca pod rakami. zimna stal czekana w ręku. wokół wszechogarniająca przestrzeń w kolorze bieli i skały. kująca w uszy niesamowita cisza zakłócona jedynie przez przyspieszony oddech. smak potu. interakcja … Read More
połowa września jest czasem gdzie kurz wakacyjnych uciech powoli opada i wypada się twórczo ogarnąć. nadchodzi czas odrobienia lekcji i wygrzebania z zaległości. wszak historii i bajtów zdjęć się nazbierało … Read More
cześć, to ja Z. 🙂 dziś ja tutaj będę opowiadać, tu w internetach. bo tata mówi, że mogę bo jestem już duża. jestem starszakiem. tata tak mówi, bo nie jestem … Read More
tak to wyszło z tym całym corona wirusem. niejakim covidem19 jak go zwą. że się dużo pozmieniało. zdeaktualizowało, poplątało, zepsuło i generalnie nie wyszło. z planów na 2020 jak na … Read More
„kolejna zima a śniegu ni ma…” śpiewał klasyk w kawałku pt. „Nie lubię już Polski”. tak mi się to zawsze wgrywa przy okazji corocznej, ogólnonarodowej debaty o deficytach białego puchu … Read More
leżę. stan, w którym się znajduję przypomina jakiś psychofizyczny letarg na granicy snu i jawy. zanurzony w kokonie doznaję uczucia termicznego komfortu idealnego. jestem w epicentrum doskonałego modelu przyjaznego dla … Read More
otrzymałem od jednego z moich współtowarzyszy wędrówki małą reklamacje. jakoby ostatnia relacja była lekko niekompletna. że brakowało tej wisienki na torcie. tego boskiego pierwiastka 🙂 na takie inwektywy nie mogę … Read More
mgła, mróz, letnie opony i koniec eski. w mniej więcej takiej korelacji okoliczności, doszło do zakończenia długiego ciągu logiczno-logistycznego. rozstrzygnięcia naszych planów klarowały się mocno nieprzejrzyście. bo oto trzech Śmiałków … Read More
Cześć. Jestem Z 🙂 tato M mówił, że tutaj opowiada jakiemuś internetowi o naszych przygodach. ale ostatnio nie opowiada, bo dużo by opowiadać. i nie ma czasu, bo ma dużo … Read More
dziś będzie szybko i składnie bo czas nagli. ale broń boże nie na odpierdol. za to dużo obrazków. bo poniekąd o jednym wydarzeniu, ale razy dwa. w dwóch odsłonach niejako, … Read More
w poprzednim wieku, w złotych latach polskiego himalaizmu, wieść o zdobyciu szczytu przekazywana była przez radio do bazy. nastepnie z bazy słało się telegram do kraju by za pośrednictwem telewizji … Read More
z perspektywy ciepłej kanapy w salonie stwierdzam, że lubię ten stan 🙂 mając we wspomnieniach wczorajszy wieczór, to doceniam jeszcze bardziej ten. trochę obolały z lekkimi odciskami leżę rozkoszując się … Read More
dziś będzie o historycznym wyczynie na tyle wzniosłym i spektakularnym, że aż godnym by o nim wspomnieć światu w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez naszą ukochaną Rzeczpospolitą. niejako jest to … Read More
bardzo dużo się ostatnio dzieje. tylko tak, wzmożoną, życiową, wielopłaszczyznową aktywnością jestem w stanie wytłumaczyć tutejszą prawie 2 miesięczną abstynencje. najznamienitszym wydarzeniem owego okresu blogowej dyspensy, były pierwsze obchody pojawienia … Read More
parafrazując ostatnio modne hasło „śpieszmy się kochać nasze drużyny w europejskich pucharach, bo tak szybko odpadają” korci mnie by napisać „spieszmy się kochać wakacje, tak szybko sie kończą”. od tak, … Read More
no to jesteśmy na półmetku ćwierćfinałów wszech mistrzostw. mistrzostw świata w harataniu w gałę 🙂 do tej pory to turniej czarnych koni i rzezi faworytów. moi faworyci nadal w grze. … Read More
kadra narodowa przed mistrzostwami świata piłki kopanej najpierw relaksowała się na juracie, a potem wykuwała formę w arłamowie. tak zdecydował wszech trener my z Z. zdecydowaliśmy, że przed zbliżającą się … Read More
dziś będzie mocno sportowo. post wykuty dosłownie w pocie czoła, pośród bólu i łez. historia pełna heroizmu, dramaturgii i poświęcenia z nutka romantyzmu w tle, dodatkowo okraszona tradycyjną propagandą sukcesu:) … Read More
w telewizorni właśnie transmisja z uczty piłkarskiej jaką serwują barca z chelsea w LM. oblizuję się na ten widok. ale ślinka leci mi też z innego powodu. bo oglądam właśnie … Read More
niedziela wieczór, kanapa w salonie. w ręku puchar wypełniony nagrodą…czystym złotem! takim z pianą i bąbelkami o aromacie pilznera. puchar przyznałem i wręczyłem sobie sam. bo według kapituły składającej się … Read More
tak się jakoś w ostatnich latach utarło, że początek lutego w Sz. to czas festiwalu o wdzięcznej nazwie „o góry!”. od lat tam zaglądamy jako sympatycy imprezy, by popatrzeć sobie … Read More
z racji, że jakiś kapitalista podliczył słupki i w efekcie postanowił zamknąć przybytek blogowy, w którym koczowałem ponad 12 lat, przyszło mi poszukać nowego lokum. przyspieszyło to tylko kiełkującą od … Read More
miesiąc temu Z. poczyniła spory krok ku dorosłości. przestała być noworodkiem, a stała się niemowlakiem. to poważna zmiana. nie tylko dla niej, ale przede wszystkim dla ciebie. nagle sobie uświadamiasz, … Read More
jako, że ostatnie wydarzenie miało rangę epokowego, jestem tutaj poniekąd zobowiązany do rozwinięcia tematu. A więc, dni temu kilka, słowo „prokreacja” przestało być tylko zlepkiem liter i pustym frazesem. przybrało … Read More
miałem nadzieję, że nigdy nie dożyję takich czasów, ale oto stało się. 1) primo: mamy sierpień i dokonało się pierwsze leExpedition w tym roku. nie w styczniu, nie w lutym … Read More
dwa lata oczekiwania w podekscytowaniu na kolejne randez-vous z dolomitami. i stało się, dokonało i po zawodach. było minęło. druga randka przeszła do historii. wyjątkowo udana i pełna via-ferratowych uniesień. … Read More
pomysł na ten wypad pojawił się już jakiś czas temu. a majówka tego roku okazała się terminem sprzyjającym realizacji… to było jakoś w 4 klasie podstawówki. weszły wtedy nowe przedmioty. … Read More
w pewnym sensie to narodziła się nowa świecka tradycja. oto po sukcesie między-urodzinowej, kwietniowej wyprawy w stylu siti-brejk w Wenecji rok temu, postanowiliśmy kontynuować ten trend. tym razem nasze małe … Read More
liczby weekendu: 50 km, 11h 41min, 94 miejsce w generalce podsumowując: wszystkie punkty zaliczone, poprawiona życiówka i wdarcie się do pierwszej setki rankingu! pełen sukces 🙂 dorzucam selfiacza, mej i … Read More
idąc za ciosem, tak jak się słowo rzekło, drugie grudniowe leExpedition zostało skonsumowane. okazja była tym zacniejsza, że miało charakter opłatkowo-wigilijny (w roli opłatka wystąpił niejaki jegermeister), z elementami uroczystego … Read More
no i pierwsze LeExpedition w grudniu odhaczone. a właściwie derExpedition. bo oto była to pierwsza impreza, której trasa biegła po części przez terytorium sąsiadów zza miedzy. impreza miała charakter rozgrzewkowy, … Read More
tytuł trochę z powodu, że Małżonka ma mi dziś na obiad zrobić i już się oblizuję z podekscytowania 😛 ale jest też drugi powód, trochę smutniejszy. kiedyś użalając się nad … Read More
tzw „urlop po polsku” zakończył się pozytywnym odbiorem budowlanym i można było skupić się na tzw „urlopie właściwym”, który był jeszcze sklasyfikowany w dodatkowej kategorii „podróż poślubna”. tym razem z … Read More
korzystając z przerwy w urlopie, tzn w tzw „urlopie po polsku”, i przerwy w zbijaniu płytek w łazience, wrzucam kolejną zaległą fotkę. ustrzelona wieczorową porą pod koniec czerwca, w trakcie … Read More
się w końcu zmotywowałem bo mi zaraz lipiec ucieknie. tym razem mam usprawiedliwienie lekkie, bo jest mocno intensywnie. się dzieje, jak to mawiają. ale po kolei. ełro 2016 było i … Read More
„każdy ma swą szczelinę”…powtarzając za klasykiem.czyli oczywista oczywistość, która w swej prostocie niesie jednak głębię egzystencjalną. niczym rów mariański 🙂 skoro więc rów i szczelina to czemu nie szczyt? tak, … Read More
pierwszy raz w życiu napiszę tutaj o wyprawie, na którą nie pojechałem. nie pojechałem z mniej lub bardziej nieracjonalnych powodów. a bardzo zacna ekipa pojechała. w tatry. a ja nie. bo … Read More
sezon rozdziewiczony, pierwsze LeExpedition w 2016 przeszło do historii. historyczne było również z powodu, że pierwszy raz wylądowało w lubuskim. międzyrzecz i rzeka obra. było na tyle zacnie, że jest … Read More
wyprawa nad wyprawy. taki oto wzniosły tytuł powinna mieć owa relacja. bo oto przy okazji długiego, listopadowego weekendu rozciągniętego optymalnie w cały tydzień, doszło do niespotykanego na skalę światową zjawiska. … Read More
podobno trzeba różnych rzeczy w życiu spróbować. żeby wiedzieć co smakuje, a co nie. żeby potem nie żałować. albo żeby właśnie mieć co. by wiedzieć. bo człek to taki ciekawski … Read More
dzisiaj trochę będzie światowo. „expect the unexpected” brzmi mi w głowie. to refren piosnki zagramanicznej z dawnych lat. jak jeszcze na mtv teledyski puszczali. niejacy Dog Eat Dog to śpiewali. … Read More
no i po zawodach. finał ligi mistrzów wygrała jak to było do przewidzenia barca. tyle, że zamiast obejrzeć to na żywo, przymykając wtedy gdzieś niedaleko, wciągałem relację smsową. najważniejszy mecz … Read More
no to mamy wiosnę. choć śnieg, deszcz i grad od trzech dni powoduje, że zaczynam wątpić. a było tak dobrze. wyprawa w las w poszukiwaniu wiosny wyszła idealnie. rozpoczęliśmy od … Read More
no i po zawodach. pierwszy raz wszystkie punkty zaliczone. sympatycznie spędzone 12.28 godziny i 48 km. wystarczyło to do miejsca 160. Jak zwykle w takich okolicznościach będę lansował tezę, że … Read More
pomysł, a wlaściwie brak pomysłu, na ten wyjazd sprowadził się do wzięcia urlopu i kupienia biletów do krakowa. potem mieliśmy się martwić gdzie jedziemy. w międzyczasie posypała się ekipa, co … Read More
dziś zawitałem tu z powodu wyrzutów sumienia. bo to już ponad 3 miesiące. aż mi obsługa bloga schlebia w mailach że im moich wpisów brakuje 🙂 jak zwykle to wina … Read More
jako że owe miejsce jest niejako dziennikiem podróży to ma codzienna egzystencja jest czasem przejściowym pomiędzy kolejnymi wyprawami, podróżami, ekspedycjami, eksploracjami, LeExpedition’ami czy nawet wyjazdami służbowo-delegacjowymi. Celowo nie wymieniam słowa … Read More
tak się właściwie złożyło że nastąpiły święta. te drugie, bez prezentów. a ja tym razem zapragnąłem odwiedzić rodzinne strony i wspólnie z familią pobiesiadować. ot tak jak to w święta … Read More
ledwie się człek ogarnął a już wiosna. i dobrze. jeszcze lepiej że człek czujny i tej wiośnie wyszedł na spotkanie. o tym wspominałem wcześniej, że taki plan jest. i został … Read More
no to ruszamy! tylko gdzie? niech będzie, że na grzyby 🙂 luminescencje przed kolacją… …i fajer szoł po śniadaniu P.S. Rezultatem owej szwędaczki, poza oczywistym zrelaksowaniem się, powdychaniem świeżego powietrza … Read More
„no nie kurwa…nie wierzę….nie mogę na to patrzeć…” „…ekshibicjonizm na fejsie, porno w sieci. geje i lesbijki paradują na ulicach czy Grodzka w sejmie. jestem tolerancyjny i dużo zdzierżę…” „…ale … Read More
dziś bez chodzenia na skróty i zwalania na dropboxa. bo po pierwsze w szanujących się blogach nie wypada (dotychczasowe epizodyczne gwałty na tej zasadzie odbyły się w afekcie i z … Read More
time management! w telegraficznym skrócie: sztuka i umiejętność ogarniania się w czasie . to hasło przyświeca mi ostatnio często. powtarzam sobie to co chwila że powinienem szlifować swe umiejętności w … Read More
poranne uprzejmości + Miszcz drugiego planu 🙂 było tajemniczo groźnie wąsko a my szliśmy w nieznane krzyżując szlaki z dziczyzną (dziczyzną sztuk 60) i próbując przedrzeć się do wnętrza ziemii … Read More
weekend temu reaktywowana została i wprowadzona w czyn ideologia LeExpedition. Reaktywował się nawet Ed w temacie wędrówki. Dziś idziemy za ciosem. Kanapeczki już spakowane i lecimy 🙂 poniżej foty z … Read More
no nareszcie. Az przyznaje ze nie mogłem się doczekać tej chwili. Zajęło mi to…zerkam teraz na kalendarz…półtora miesiąca zleciało. Chyba muszę popracować nad moim time managment 🙂 na usprawiedliwienie mam … Read More
bylo troche inaczej niz zwykle. bo po pierwsze zadnego swieta (na sile moglibysmy podciagnac pod niedziele). poza tym krotko. no i zimno. no i w sumie ta ostatnia pozycja stala … Read More
w wlasnie dopiero co powitanym nowym roku zycze wszystkim permanentnego szczescia i duchowych uniesien (niekoniecznie wynikajacych z naduzywania alkoholu i narkotykow) oraz… …wielu pozytywnych niespodzianek od życia 🙂
melduje ze wrocilem a wszystkie plany i zalozenia zostaly w pelni zrealizowane. taktyczno-strategiczne w postaci realizacji planu, zaliczenia szczytow i wykonanych trawersow (tu moi towarzysze popisali sie dosc spora nadgorliwoscia:D). … Read More
na wczorajszej imprezie na kadlubka nie moglo obyc sie bez dyskusji o losach swiata… fotka to taki moj malutki wklad w agitacje wyborcza 🙂
chwilke jak to zwykle bywa mnie tu nie bylo. powod taki jak zwykle. dzis wieczorem ogarnalem sie jednak, zrobilem selekcje i uruchomilem procedure wrzucenia tu kilku fotosow. kilka mgnien migawki … Read More
stalo sie. druga edycja LeExpedition za nami. dzis moge potwierdzic to o czym pisalem ostatnio. narodzila sie nowa swiecka tradycja. przy okazji poprawna politycznie bo jej swieckosc zwiazana jest scisle … Read More
ural w trakcie realizacji, juz niebawem ale dzis nie o tym 😛 nie moglem o tym nie napomknac. kolejny z moich bliskich mi Ziomow decyduje sie przejsc na druga strone … Read More
troche potrwalo zebym ogarnal sie i sklecil ten post. jak zwykle zadzialaly czynniki ogolno-okolicznosciowe ktore skutecznie torpedowaly moje checi do zebranie sie w sobie. no ale w koncu nastal moment … Read More
czas leci, siwych wlosow przybywa i…ubywa. o ich monokoloryt i ekstrakcje tych zabladych dba specjalnie wyszkolona Agentka (ta od skarpetek i deski 😛 ). sporo imprez za nami, wypraw dalszych … Read More
a wiec wypadaloby tutaj cos wyjasnic… to ze moj blog ma przedsmiertne konwulsje zwiazane z brakiem doplywu swiezej mysli tworczej wynika z mojego zaniku popedu do internetowego obnazania sie w … Read More
no i wrociłem. zyje i mam sie dobrze. a co najwazniejsze nie zostalem wychedorzony w rzyc przez zadnego niedzwiedzia 🙂 jak mnie ktos pyta jak bylo to odpowiadam dwoma slowami: … Read More
minal kolejny roczek. z postanowien noworocznych o ktorych pisalem rok temu zrealizowane zostalo jedynie zaplacenie podatkow 🙂 a zatem wszystkie inne przechodza na kolejny. mijajace 365 dni okreslic moge jako…zacne. … Read More
hmm…odczego by tu dzis zaczac…moze od poczatku 🙂 z rzeczy wartych pozostawieniu tu dla potomnych sposrod tych ktore zarejestrowalem w roznych rejonach wszechswiata jakie ostatnimi czasy zwiedzilem to najodpowiedniejsza wydaje … Read More
jestem spowrotem na lamach swiatowego internetu 🙂 wrocilem wlasnie z wyprawy pt „rajd dzdzysty” zorganizowanej jakzeby inaczej pod egida sekcji taneczno-turystycznej zsp 🙂 nazwa imprezy sama w sobie okazala sie … Read More
jednorazowy znajomy- osoba ktora spotykamy na swojej drodze zyciowej w najrozniejszych miejscach np.w pociagu,w windzie,w poczekalni do psychoanalityka,w kolejce po autograf michala wisniewskiego itp i ucinamy sobie z nia krotka pogawendke.najczesciej … Read More