wczoraj dosc dosadnie dano mi do zrozumienia ze istnieje cos takiego jak kara boska. za moje szyderstwa spotkala mnie kara i zostala wymierzona dokladnie w taki sposob bym wiedzial za co. wczorajszego wieczoru przemieszczajac sie sluzbowo jak to mam w zwyczaju niefartownie fotosa za przekroczeniu predkosci mi strzelono. niby nic nadzwyczajnego. TYLKO CZEMU W ŚWIEBODZINIE U STOP SAMEGO JEZUSA???!!! i zebym nauczke mial na przyszlosc dodatkowo sie wszyscy z zubrow wypisali. niby praca, terminy, szef skurwiel, rodzina, brak butow czy wymiana kolana. kazdy cos. przypadek?
„Nie będziesz brał Imienia Pana Boga swego nadaremno”
no ale nie moj mi on. myslalem ze ateistom odpuszcza 🙂
nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną
Pisz raczej o mijanych lekkich dziewczynach ma szlakach ,jeżeli niechcesz podzielić losu Dody z powództwa mocherowych fanatycznych beretów i „świętych wyroków” obecnych sądów.Ateiści są teraz nie mniej prześladowani niż chrześcijanie za czasów Nerona.