post ten powstal w wyniku podstepnej i wstretnej prowokacji oraz zarazenia mnie internetowym chorobstwem mam nadzieje ze nie wenerycznym 🙂 jako ortodoksyjny przeciwnik wszelkiej masci lancuszkow podejmuje jednak rzucona mi rekawice. niebylbym wszak soba gdybym nie nagial troche regul i niezmodyfikowal lekko zasad 🙂 a wiec…
1. przeczytalem kilka razy „dzieci z bullerbyn”
2. nie lubie cieplego piwa i wycierania sie po kapieli mokrym recznikiem
3. jestem fanatykiem pierogow ruskich. to skrzywienie psychiczne spowodowaly w latach mlodzienczych wyroby mojej babci
4. jak bylem maly to spadlem z drzewa…tzn spadlem do polowy.spadajac zahaczylem spodekami o galaz i zawislem glowa w dol na owych spodenkach. po paru minutach placzu i rozpaczliwego wolania o pomoc zostalem oswobodzony przez przypadkowego przechodnia 🙂
5. w szostej klasie na lekcji geografii puscilem toksycznego baka takze nauczycielka musiala otworzyc okno i sie nie przyznalem 🙂
4 i 5 – miszczostwo 😀
to bylo niezwykle osobiste wyznanie 🙂
http://www.blekitni-olbrachtow.blog.onet.pl
co Ty mi tu za spam zostawiasz?do roboty sie czlowieku wez!
To nie spam, tylko nowo powstała strona za którą grosik wpadnie. A robota, robotą (pozostaje w stanie spoczynku).
7.Jak byłeś mały – w piaskownicy czy przy trzepakunadawałeś tylko Ty, pozostali byli na odbiorze.
Cześć wujek. Tata założył mi stronkę o moich przygodach i chciałabym żebyś od czasu do czasu tam zajrzał. pozdrawiam.www.naszakruszynka.blog.onet.plPS. Tata szuka wciąż pracy 🙂
No wujaszku masz niesamowitego farta, że dodałeś hiperłącze do strony o moich świetnych przygodach. Za to będę się dzisiaj darła o dziesięć minut krócej 😀
Nie wiem czy wy wiecie, ale kolo który prowadzi tego „bloczka” kończy dzisiaj okrągłą „dwódziesto-siódemkę”. Z tej okazji wszystkiego najlepszego od administratora strony http://blekitni-olbrachtow.blog.onet.pl
dzieki za pamiec 🙂