przysiadlem wczoraj aby cos tutaj sie nowego pojawilo. dzis natomiast nie wytrzymalem i wszedlem znow. wszedlem aby zrobic porzadki. dorzucilem linka do stronki grupy przygodowych ekstremistow zwacych sie szumnie AZYMUT WSCHOD. dodam ze jakos tak wyszlo ze tez tam sie znalazlem jako Czlonek wiec nie mialem skrupulow do zareklamowania. dodatkowo postanowilem pomoc dwom moim serdecznym druhom Czeslawowi i Pyrkinsonowi w lansowaniu ich wynaturzen intelektualnych i dorzucilem do galerii slaw linki. nie wiem czy ta promocja bedzie dla nich jakkolwiek skuteczna z racji ze nie wiem czy ktokolwiek tutaj jeszcze zaglada 🙂
najbardziej rewolucyjne byly jednak porzadki w liscie linkow. kazdy z nich to inna osoba, inna historia. blizsza mi badz dalsza. kazda wywarla na mnie swego czasu jakis wplyw, dluzej badz krocej byla czescia mojego zywota. jak to jednak w zyciu bywa ludzie przychodza i odchadza. jedni przelatuja jak meteoryty przez chwile inni zakotwiczaja w naszym zyciu przez lata. pomijajac moj pseudofilozoficzny belkot konkluzja jest nastepujaca. wywalilem wszystkie linki nieistniejacych blogow. no bo jak to wyglada ze wzgledow PRowych jak 90% twoich znajomych to blogowe trupy 😛 zostawilem tylko dwoch nieboszczykow na tablicy ale to dlatego ze mam do nich wiekszy sentyment. jeden byl pierwszy, to niejako prehistoria blogowania i poczatek scalenia grupy znajomych i przyjaciol rowniez w cyber przestrzeni. to byly jeszcze czasy gdy ludzie najczesciej kontaktowali sie ze soba osobicie a nie za posrednictwem takich mediow jak komorka, gg czy maili. drugi truposz narodzil sie i tworzony byl pod moimi opuszkami palcow wstukany w klawiature. wraz z dwoma jegomosciami Mariem i Yerzemi zarejestrowalismy ostatni miesiac naszych studiow. studia sie skonczyly, blog rowniez, chlopakow gdzies wcielo, sentyment pozostal.
ten blog jest zachwaszczony ale nawet najbardziej leniwy gospodarz ma w koncu przeblysk checi aby wziac haczke i wypielic grzadki 🙂
Cieszy mnie , że tu się dzieje.Jestem po największej życiowej katastrofie , tzn. pie…nął mi 259GB HDD na którym pieczołowicie gromadziłem wyczyny też Twoje .175 GB fotek z ostatnich 4 lat poszło się j..ć.Nie wiem co z tym zrobię , Tobie radzę – co masz to archiwizuj.
Pewnie sie nie spodziewales ale i ja czasami tutaj zagladam poczytac co w trawie piszczy:) Pozdrawiam goraco!
powiem Zlociutka ze masz racje…nie spodziewalem :p tym bardziej milo mi goscic Cie w moich skromnych progach 🙂