idąc za ciosem, tak jak się słowo rzekło, drugie grudniowe leExpedition zostało skonsumowane. okazja była tym zacniejsza, że miało charakter opłatkowo-wigilijny (w roli opłatka wystąpił niejaki jegermeister), z elementami uroczystego powitania nadchodzącej zimy (w skład komitetu powitalnego wchodzili koledzy soplica, krupnik i pilzner). obecność wspomnianych miała też dodać nam nieco kurażu. bo oto po 4 latach powróciliśmy do najmroczniejszego rozdziału historii leExpedition. do światowej stolicy nordic walkingu! kojarzącej się nam raczej z nadjedzonym trupem w krzakach. w każdym razie postanowiliśmy zmierzyć się z demonami przeszłości i skończyć to co zaczęliśmy 4 lata temu…
historia postanowiła z nas jednak zakpić. bo oto, gdy my startowaliśmy by świątecznie strawersować barlinecki park krajobrazowy, w parlamencie doszło do walk o dobrą zmianę. a że my płacimy podatki i los Ojczyzny nie jest nam obcy postanowiliśmy działać! i tak oto zamiast relaksacyjnego wędrowania po lesie w ten weekend przeistoczyliśmy się w partyzantkę walczącą o wolność i demokrację 🙂
na początku widzieliśmy tylko kraj w ruinie…
oraz miejsca prześladowań. na tej ławeczce niejeden usłyszał prokuratorskie zarzuty.
ale dobra zmiana nadeszła jak zwykle w środku nocy.
super nowoczesny ruch reformatorski najnowszej generacji stał się faktem…
…i zapachniało nowością (tutaj dobra zmiana w wersji „od tyłu”)
my, jako szanująca się partyzantka, musieliśmy jednak wybrać swój kierunek.
u nas przedstawiciele mediów też nie mieli łatwo.
kluczem prowadzonej działalności wywrotowej było odpowiedzenie sobie na pytanie…
„co TY możesz zrobić dobrego dla świata, zamiast opierdalać się w weekend?”
po odpowiedzeniu sobie na nie, poszliśmy dalej 🙂
a jednym z wniosków tego weekendu jest że…stara przyjaźń nie rdzewieje!
w poniedziałek nasza partyzantka przegrupowała się i rozproszyła, by w miejscach pracy, od poniedziałku do piątku, sabotować działania wroga. powrót do działań operacyjnych w terenie w sezonie 2017