sens życia wg monty pythona

jak zwykle trochę mi tu zeszło. miałem w grudniu jak onet uraczył mnie nową szatą graficzną i nowymi niesamowitymi możliwościami. ale poza małymi porządkami i zalinkowaniem testowym nie poszalałem. w styczniu jakoś się nie zbiegło a w lutym do tej pory też. albo nic ciekawego się nie działo. albo zdziadziałem już 😛 no ale dziś się w końcu zbiegło. tym razem była okazja.

ten weekend uskuteczniałem na festiwalu filmów o górach. naogladałem się i nasłuchałem sporo bo było tego trochę. dla siebie pozostawię szczegóły że między achami i echami nad widokami oraz wyczynami aktorów i prelegentów zmagałem się ze stanami depresyjnymi spowodowanymi mym zastaniem się tak w ogóle i tęsknotą za wyprawą.

w sobotę pod wpływem chwili wyciągnąłem z szafy raki w celu ich naostrzenia i zerknąłem na info o jednym takim sobie szczycie w alpach 🙂 ale najpierw…LeExpedition!

P.S.

tak w ramach testu. coś ładnego z festiwalu

watch?v=lF3XeeGo9MI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *