SZCZYT ROMANTYZMU

„każdy ma swą szczelinę”…powtarzając za klasykiem.czyli oczywista oczywistość, która w swej prostocie niesie jednak głębię egzystencjalną. niczym rów mariański 🙂  skoro więc rów i szczelina to czemu nie szczyt? tak, żeby było sprawiedliwie. że każdy ma swój. jakiś tam. do osiągnięcia. dyscyplina szczytowania dowolna. ale nie taki jak w tych kawałach z podstawówki, typu:

jaki jest szczyt zręczności? złapać komara w rękawicach bokserskich za jajka.

taki szczyt szczytów, który trzeba zaliczyć. do 18 roku życia. przed trzydziestką. do emerytury. w życiu. stąd dziś będzie relacja ze szczytowania. ale bez gór. tak trochę na opak. bo oto wspiąłem się właśnie na swój szczyt…romantyzmu 🙂

Wenecjo, nadpływamy!

20160415_114036aaa

20160415_112000aaa

20160415_130710aaa

20160415_134254aaa

20160415_145840aaa

20160417_111028aaa

20160417_121557aaa

20160414_185904aaa

P.S.

na koniec relacji ze szczytu pt. „romantyczna wenecja” slajd z kategorii „tap tap madl” 🙂

20160416_155850aaa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *