TRAWERS MYŚLI vol. 2

Czas leci nieubłaganie w kontrze do twórczego zaniechania i powoduje reporterski nieład w dzienniku podróży. Zaległości się nawarstwiają, a kolejne pomysły już na horyzoncie. Dlatego dzisiejszy cel to zdeponować tu parę migawek i mgnień chwili. Zgodnie ze sztuką chronologii. Na kiedyś tam.

Nastąpił koniec majówki, 9 dniowego postu od zawodowych powinności. Skonsumowanych w sposób należyty. Ale dziś nie o tym, bo mimo że wiosna w letniej odsłonie w pełni, to nie rozliczyłem się jeszcze z jej nadejścia. Tak się składa, że powitanie jej po miesiącach oczekiwań wśród ciemnej monsunowej smuty, jest moim ulubionym wydarzeniem na osi cyklu rocznego. I pisze to mimo mojej szorstkiej przyjaźni z wiosennymi alergenami 😉

Jak co roku, koniec zimy uczczono wędrówką. Chciało by się napisać, że huczną ale im bliżej było terminu 0, wirus wymówek obowiązkami dnia codziennego, coraz mocniej dziesiątkował chętnych stawienia czoła przygodzie. Stąd ostatecznie wyprawa pod względem frekwencyjnym odbyła się z mocnym akcentem na jakość, a nie ilość.

Miejsce akcji wybrane nie przypadkowo. Była to pierwsza myśl jaka pojawiła się na pytanie GDZIE(?) z uwzględnieniem parametrów blisko/dziko/egzotycznie. Tą myślą był…

trawers Myśli!

Powrót po 6 latach do rzeki, która kiedyś przedstawiła się nam pięknie w jesiennej odsłonie. Tym razem premiera szat wczesnowiosennych z pomysłem wędrówki z tego samego miejsca, ale na opak. Tym razem w kierunku źródła. Że źródło daleko, na cel wyprawy obraliśmy źródło bliższe sercu. ŁĄKOMIN (noł produkt plejsment), mały browar skryty w środku lasu, który znałem do tej pory tylko z perspektywy produktów nabywanych w ulubionym sklepie z piwnymi łakociami 🙂 Tak powstał, a potem został perfekcyjnie zrealizowany, plan ponownego trawersu Myśli, następnie jezior dzielących zachodniopomorskie od lubuskiego, by dotrzeć do źródła, z którego przyszło nam czerpać garściami…oczywiście z umiarem 😛

to samo miejsce, ten sam kadr…6 lat różnicy

przyszli nocą…to samo miejsce, nie ta pora dnia ni roku, nie ci ludzie…

smoke

Wiosna is comming!

cel na horyzoncie…

…nie bierzemy jeńców…

…ogłaszam pełne zwycięstwo!

co ma płynąć, nie utonie…a przysłowia są mądrością narodów

hubba bubba

PS.

Spóźnione życzenia wesołych świąt wielkanocnych