ZEW NATURY

dzisiejszego dnia powrocilem caly,zdrowy i wielce szczesliwy z kolejnej wyprawy w glab naszego pieknego kraju.jak zwykle mialem przyjemnosc wedrowac w wybowym towarzystwie starych Druchow jak i rowniez nowych 🙂 celem ekspedycji bylo zdobycie diablaka-najwyzszego szczytu babiej gory (1725m.n.p.m).wyprawa zakonczyla sie calkowitym sukcesem pod kazdym wzgledem.zarowno jezeli chodzi o realizacje zalozonego przez Kolege Kierownika planu zaliczenia wszystkich wzgorkow 🙂 jak i rowniez mojego osobistego planu swietnej zabawy i oderwania sie od cywilizacyjnego zgielku.bo nie ma nic lepszego niz wedrowka ku przygodzie (no moze oprocz seksu:) szlakiem z przyjaciolmi,fantastycznego widoku ze szczytu zdobytego po wielkim wysilku,wieczornego relaksu przy ognisku,porannej konserwy z czosnkiem czy „profesjonalnego” zapachu wspollokatorow z namiotu 🙂 dlatego idac jutro do roboty w glowie bede juz planowal kolejny wypad na lono przyrody

2 Responses

  • Będąc bywalczynią yerzowego chaosu (bywam rzadko, ale za to z klasą 🙂 natrafilam dziś na „włos” …. siwy włos 🙂 to chyba jakaś mania blogowania!? No ale cóż, przynajmniej będę miała więcej pola dla moich niewinnych żarcików 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *