leEXPEDITION CIAŁEM SIĘ STAŁO

tak to wyszło z tym całym corona wirusem. niejakim covidem19 jak go zwą. że się dużo pozmieniało. zdeaktualizowało, poplątało, zepsuło i generalnie nie wyszło. z planów na 2020 jak na razie udało się rzutem na taśmę zaliczyć jubileusz dekady na rajdzie Włóczykij, z bardzo zacnym wynikiem. nie wypaliła babia góra solo by night. nie udało się hucznie i wystawnie zabawić na imprezie z okazji obchodów mych 4 dekad. udało się kameralnie. kilka razy 🙂

ale do brzegu. nastał czas odmrażania gospodarki, luzowania restrykcji i powrotu do post wirusowej rzeczywistości. nastąpiło to w idealnym momencie. bo już można. znowu. legalnie. nie można było tego zmarnotrawić. nie mogliśmy tego pozostawić od tak, bez odzewu. bo jakiś czas temu Brać ma wędrowna, dokonała honorowego przyrzeczenia. coś na wzór rytualnej przysięgi krwi. ale w tym przypadku zawartej za pomocą i pod wpływem używek 😉 obchody bożego ciała. bo tego się rzecz tyczy. przysięgaliśmy na bożyszcza i nie bożyszcza wszelakie, że termin ten jest świętością samą w sobie. ta data w kalendarzu jest nietykalna. bo długi weekend bożego ciała stał się sakramentem. sakramentem kultu…leExpedition 😀