NIEPODLEGŁOŚĆ IDEI
„O taką Polskę walczyliśmy” mawiał klasyk. I nie chodzi tu nawet o zbieżność dat z 11 listopada, choć ta nieprzypadkowa. Potrzeba wspólnej wędrówki eskalowała od dłuższego czasu, a podgrzewane oczekiwaniem … Read More
„O taką Polskę walczyliśmy” mawiał klasyk. I nie chodzi tu nawet o zbieżność dat z 11 listopada, choć ta nieprzypadkowa. Potrzeba wspólnej wędrówki eskalowała od dłuższego czasu, a podgrzewane oczekiwaniem … Read More
W kalendarzu wybiła właśnie jesień. Trochę niespodziewanie, bo za oknem na to, chwila temu, nic nie wskazywało. Wiec lekko zaskoczony jestem, że to koniec. Zwłaszcza, że fajne to lato wyszło. … Read More
Na zegarku właśnie wybił sierpień, który kojarzy mi się zawsze z dodatkowym urlopem. 15 sierpnia. Dziś to skojarzenie jest tym bardziej sentymentalne, bo właśnie skończył się ostatni dzień 3 tygodniowej … Read More
Sezon wyprawowo-ekspedycyjny w pełni, a czas leci nieubłaganie. Aktualnie jestem w błogostanie między-wyprawowym, z dala od służbowych powinności. Obrodziło ostatnie tygodnie w wyprawy rodzinne, męskie przygody i ultra olinkluziwy. Dlatego … Read More
Dziś o dwóch aktach. Tak się złożyło, że w ostatnim czasie pojawiły się sprzyjające okoliczności by spieniężyć skumulowany kapitał dni urlopowych. Wielkanoc i majówka zaprezentowały się na tyle kusząco w … Read More
Czas leci nieubłaganie w kontrze do twórczego zaniechania i powoduje reporterski nieład w dzienniku podróży. Zaległości się nawarstwiają, a kolejne pomysły już na horyzoncie. Dlatego dzisiejszy cel to zdeponować tu … Read More
Zastanawiałem się czy lepszy tytuł będzie CITY BREAK EKSPEDYSZYN „NO KIDS” EDYSZYN. Ale wygrały narodowe sympatie i instynktowna skłonność do połlisz lęgłycz. Gatunek wyprawowy od 6 lat nie kultywowany, a … Read More
W czasach nieustających i dynamicznych zmian „kto się nie rozwija to się zwija” powiedział mędrzec. I dodał „pasja niepodlewana ma tendencje do usychania”. Ciężkie czasy dnia codziennego oplatające z każdej … Read More
O braku twórczej werwy do tutejszych reportaży nie będę wracał, wszak szkoda pisać po próżnicy i wiecznie nad sobą użalać. Jest jednak jeden szczegół z tym związany, który uwiera, stoi … Read More
Freeeeedooooooommmm…krzyczał kiedyś Mel Gibson. Dziś mi to pod czaszką zagrało jak wciskałem „off” wszędzie gdzie się dało na służbowym sprzęcie. Bo oto zacząłem 3,5 tygodniowy (słownie trzy i pół) post … Read More
Żeby nie było, że mój twórczy przybytek stał się przystanią do odgrzewanych kotletów, ruszam dziś z kontratakiem. Świeże mięso rzucili, krzyknął ktoś z tłumu. Tak! I to jakie. Szyneczkę prima … Read More
ze stosu postów do napisania i ton zdjęć do opublikowania ten pomysł wydaje mi się na początek najodpowiedniejszy do miejsca, w którym twórcze drgawki przedśmiertne nie zginęły póki my żyjemy … Read More
od czasu eksploracji ardenów minęło już ponad 2 miesiące. przypomniał mi o tym nadesłany mandat z niedalekiej germanii. na dołączonej fotce, przystojny jak zawsze jeden z Druhów, który tradycyjnie już … Read More
Ardeny. Coś tam świta z lekcji historii. Z geografii zero skojarzeń. Wujek gugle mówi, że tam nisko, jak w beskidzie niskim. I mówi że 8h ze Sz. No to jedziemy. … Read More
Za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, trzema miastami powiatowymi i jednym czołgiem leży magiczna kraina. Taka czarodziejska, w której działa magia i cuda nie lada się zdarzają. Tzn. sama jest … Read More
bywały tutaj dłuższe pasma twórczej posuchy. marne to wytłumaczenie, ale zawsze jakieś alibi. takie na szybko i na odczepnego sklecone. by oszczędzić czytelnikom żałosnych tłumaczeń o przyczynach półrocznej impotencji twórczej. … Read More
dziś relacja online. dziennik pokładowy dzień drugi. drugiego turnusu wakacyjno-urlopowego. pierwszy turnus wakacyjno-urlopowy w formie obozu przetrwania nad naszym morzem jest już tylko miłym wspomnieniem. teraz nadszedł czas by nadmiary … Read More
„kolejna zima a śniegu ni ma…” był najczęściej emitowanym refrenem w mojej wewnątrzczaszkowej plej liście w poprzednim sezonie. grany był trochę na przekór podświadomości łaknącej białego puchu, tęsknoty za driftowaniem … Read More
bardzo nieświeży zapis drogi. termin przydatności do opublikowania dawno minął i czerstwy blokuje miejsce w kolejce. stąd dziś naga forma, bez treści.
„od święta do święta” powinien brzmieć tytuł. od święta tu nie zaglądam i od ostatniego święta nic tu… o właśnie… o tym. święcie leExpedition. a tu już prawie święta, a … Read More
właśnie trwam na kwarantannie. bynajmniej niezaleconej przez sanepid. takiej autokwarantanie. nie wynikającej z czynników epidemiologiczno-higienicznych czy mody. jest to kwarantanna egzystencjonalna. której potrzeba rodzi się zawsze po uczuciu spełnienia, niczym … Read More
chrzęst lodowca pod rakami. zimna stal czekana w ręku. wokół wszechogarniająca przestrzeń w kolorze bieli i skały. kująca w uszy niesamowita cisza zakłócona jedynie przez przyspieszony oddech. smak potu. interakcja … Read More
połowa września jest czasem gdzie kurz wakacyjnych uciech powoli opada i wypada się twórczo ogarnąć. nadchodzi czas odrobienia lekcji i wygrzebania z zaległości. wszak historii i bajtów zdjęć się nazbierało … Read More
cześć, to ja Z. 🙂 dziś ja tutaj będę opowiadać, tu w internetach. bo tata mówi, że mogę bo jestem już duża. jestem starszakiem. tata tak mówi, bo nie jestem … Read More
tak to wyszło z tym całym corona wirusem. niejakim covidem19 jak go zwą. że się dużo pozmieniało. zdeaktualizowało, poplątało, zepsuło i generalnie nie wyszło. z planów na 2020 jak na … Read More
obyś żył w ciekawych czasach mówili. no i udało się. świat się skończył i zaczął na nowo. właściwie to się zatrzymał przez jakiegoś niewidzialnego wirusa, który niczym piach rzucony w … Read More
„kolejna zima a śniegu ni ma…” śpiewał klasyk w kawałku pt. „Nie lubię już Polski”. tak mi się to zawsze wgrywa przy okazji corocznej, ogólnonarodowej debaty o deficytach białego puchu … Read More
leżę. stan, w którym się znajduję przypomina jakiś psychofizyczny letarg na granicy snu i jawy. zanurzony w kokonie doznaję uczucia termicznego komfortu idealnego. jestem w epicentrum doskonałego modelu przyjaznego dla … Read More
otrzymałem od jednego z moich współtowarzyszy wędrówki małą reklamacje. jakoby ostatnia relacja była lekko niekompletna. że brakowało tej wisienki na torcie. tego boskiego pierwiastka 🙂 na takie inwektywy nie mogę … Read More
mgła, mróz, letnie opony i koniec eski. w mniej więcej takiej korelacji okoliczności, doszło do zakończenia długiego ciągu logiczno-logistycznego. rozstrzygnięcia naszych planów klarowały się mocno nieprzejrzyście. bo oto trzech Śmiałków … Read More
„zdradliwa wena, raz jest, raz jej nie ma” K44
Cześć. Jestem Z 🙂 tato M mówił, że tutaj opowiada jakiemuś internetowi o naszych przygodach. ale ostatnio nie opowiada, bo dużo by opowiadać. i nie ma czasu, bo ma dużo … Read More
dziś będzie szybko i składnie bo czas nagli. ale broń boże nie na odpierdol. za to dużo obrazków. bo poniekąd o jednym wydarzeniu, ale razy dwa. w dwóch odsłonach niejako, … Read More
w poprzednim wieku, w złotych latach polskiego himalaizmu, wieść o zdobyciu szczytu przekazywana była przez radio do bazy. nastepnie z bazy słało się telegram do kraju by za pośrednictwem telewizji … Read More
z perspektywy ciepłej kanapy w salonie stwierdzam, że lubię ten stan 🙂 mając we wspomnieniach wczorajszy wieczór, to doceniam jeszcze bardziej ten. trochę obolały z lekkimi odciskami leżę rozkoszując się … Read More
w powietrzu unosi sie zapach przygody…tym razem o smaku żubrówki 🙂 degustację czas zacząć! już jutro leExpedition z żubrami w roli dania głównego! ahoj przygodo 🙂
dziś będzie o historycznym wyczynie na tyle wzniosłym i spektakularnym, że aż godnym by o nim wspomnieć światu w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez naszą ukochaną Rzeczpospolitą. niejako jest to … Read More
bardzo dużo się ostatnio dzieje. tylko tak, wzmożoną, życiową, wielopłaszczyznową aktywnością jestem w stanie wytłumaczyć tutejszą prawie 2 miesięczną abstynencje. najznamienitszym wydarzeniem owego okresu blogowej dyspensy, były pierwsze obchody pojawienia … Read More
parafrazując ostatnio modne hasło „śpieszmy się kochać nasze drużyny w europejskich pucharach, bo tak szybko odpadają” korci mnie by napisać „spieszmy się kochać wakacje, tak szybko sie kończą”. od tak, … Read More
no to jesteśmy na półmetku ćwierćfinałów wszech mistrzostw. mistrzostw świata w harataniu w gałę 🙂 do tej pory to turniej czarnych koni i rzezi faworytów. moi faworyci nadal w grze. … Read More
kadra narodowa przed mistrzostwami świata piłki kopanej najpierw relaksowała się na juracie, a potem wykuwała formę w arłamowie. tak zdecydował wszech trener my z Z. zdecydowaliśmy, że przed zbliżającą się … Read More
dziś będzie mocno sportowo. post wykuty dosłownie w pocie czoła, pośród bólu i łez. historia pełna heroizmu, dramaturgii i poświęcenia z nutka romantyzmu w tle, dodatkowo okraszona tradycyjną propagandą sukcesu:) … Read More
w telewizorni właśnie transmisja z uczty piłkarskiej jaką serwują barca z chelsea w LM. oblizuję się na ten widok. ale ślinka leci mi też z innego powodu. bo oglądam właśnie … Read More
niedziela wieczór, kanapa w salonie. w ręku puchar wypełniony nagrodą…czystym złotem! takim z pianą i bąbelkami o aromacie pilznera. puchar przyznałem i wręczyłem sobie sam. bo według kapituły składającej się … Read More
tak się jakoś w ostatnich latach utarło, że początek lutego w Sz. to czas festiwalu o wdzięcznej nazwie „o góry!”. od lat tam zaglądamy jako sympatycy imprezy, by popatrzeć sobie … Read More
z racji, że jakiś kapitalista podliczył słupki i w efekcie postanowił zamknąć przybytek blogowy, w którym koczowałem ponad 12 lat, przyszło mi poszukać nowego lokum. przyspieszyło to tylko kiełkującą od … Read More
tych dwóch koleżków dziś chciało się ze mną zabrać na stopa pod Koszalinem 🙂 trochę się spieszyłem, więc opcja upychania ich na tylnym siedzeniu nie wchodziła w grę. po krótkich … Read More
jeszcze chwila. nowa siedziba mego bloga już prawie wytapetowana i umeblowana. w okolicach weekendu wrzucę tu nowy adres. tak w ramach ostatniego balu na tytaniku. zanim siwywlos.blog.onet.pl osiągnie swój technologiczny kres…
wchodzę tu dziś, by nasmarować to co mam do przerzucenia spod czaszki i…dostaje info, że czas się pakować i wypad! wszech moderator zamyka ten burdel! no to spadam! posty, komentarze, … Read More
miesiąc temu Z. poczyniła spory krok ku dorosłości. przestała być noworodkiem, a stała się niemowlakiem. to poważna zmiana. nie tylko dla niej, ale przede wszystkim dla ciebie. nagle sobie uświadamiasz, … Read More
jako, że ostatnie wydarzenie miało rangę epokowego, jestem tutaj poniekąd zobowiązany do rozwinięcia tematu. A więc, dni temu kilka, słowo „prokreacja” przestało być tylko zlepkiem liter i pustym frazesem. przybrało … Read More
miałem nadzieję, że nigdy nie dożyję takich czasów, ale oto stało się. 1) primo: mamy sierpień i dokonało się pierwsze leExpedition w tym roku. nie w styczniu, nie w lutym … Read More
no i mi kurde lipiec uciekł. stąd od pierwszego sierpnia zwieram szeregi. właśnie skończyłem urlop nr 2. urlop w wersji „urlop po polsku”. i to w tym temacie wszystko. Dolomity … Read More
dwa lata oczekiwania w podekscytowaniu na kolejne randez-vous z dolomitami. i stało się, dokonało i po zawodach. było minęło. druga randka przeszła do historii. wyjątkowo udana i pełna via-ferratowych uniesień. … Read More
pomysł na ten wypad pojawił się już jakiś czas temu. a majówka tego roku okazała się terminem sprzyjającym realizacji… to było jakoś w 4 klasie podstawówki. weszły wtedy nowe przedmioty. … Read More
w pewnym sensie to narodziła się nowa świecka tradycja. oto po sukcesie między-urodzinowej, kwietniowej wyprawy w stylu siti-brejk w Wenecji rok temu, postanowiliśmy kontynuować ten trend. tym razem nasze małe … Read More
liczby weekendu: 50 km, 11h 41min, 94 miejsce w generalce podsumowując: wszystkie punkty zaliczone, poprawiona życiówka i wdarcie się do pierwszej setki rankingu! pełen sukces 🙂 dorzucam selfiacza, mej i … Read More
idąc za ciosem, tak jak się słowo rzekło, drugie grudniowe leExpedition zostało skonsumowane. okazja była tym zacniejsza, że miało charakter opłatkowo-wigilijny (w roli opłatka wystąpił niejaki jegermeister), z elementami uroczystego … Read More
no i pierwsze LeExpedition w grudniu odhaczone. a właściwie derExpedition. bo oto była to pierwsza impreza, której trasa biegła po części przez terytorium sąsiadów zza miedzy. impreza miała charakter rozgrzewkowy, … Read More
tytuł trochę z powodu, że Małżonka ma mi dziś na obiad zrobić i już się oblizuję z podekscytowania 😛 ale jest też drugi powód, trochę smutniejszy. kiedyś użalając się nad … Read More
tzw „urlop po polsku” zakończył się pozytywnym odbiorem budowlanym i można było skupić się na tzw „urlopie właściwym”, który był jeszcze sklasyfikowany w dodatkowej kategorii „podróż poślubna”. tym razem z … Read More
korzystając z przerwy w urlopie, tzn w tzw „urlopie po polsku”, i przerwy w zbijaniu płytek w łazience, wrzucam kolejną zaległą fotkę. ustrzelona wieczorową porą pod koniec czerwca, w trakcie … Read More
się w końcu zmotywowałem bo mi zaraz lipiec ucieknie. tym razem mam usprawiedliwienie lekkie, bo jest mocno intensywnie. się dzieje, jak to mawiają. ale po kolei. ełro 2016 było i … Read More
„każdy ma swą szczelinę”…powtarzając za klasykiem.czyli oczywista oczywistość, która w swej prostocie niesie jednak głębię egzystencjalną. niczym rów mariański 🙂 skoro więc rów i szczelina to czemu nie szczyt? tak, … Read More
pierwszy raz w życiu napiszę tutaj o wyprawie, na którą nie pojechałem. nie pojechałem z mniej lub bardziej nieracjonalnych powodów. a bardzo zacna ekipa pojechała. w tatry. a ja nie. bo … Read More
W tym rok miał miejsce mały jubileusz. taki wędrówkowy. wędrówkowo-włóczykijowy. a precyzyjnie profesjonalnie włóczykijowy. bo dokładnie 5 lat temu zadebiutowałem z niejakim Edkiem na dystansie 50 km w dyscyplinie nocnego … Read More
sezon rozdziewiczony, pierwsze LeExpedition w 2016 przeszło do historii. historyczne było również z powodu, że pierwszy raz wylądowało w lubuskim. międzyrzecz i rzeka obra. było na tyle zacnie, że jest … Read More
2016 rok zaatakował znienacka i od razu zabsorbował na tyle, że nie było jak tutaj przysiąść na moment. w sumie też teraz nie ma niby jak, ale że nie wypada … Read More
wyprawa nad wyprawy. taki oto wzniosły tytuł powinna mieć owa relacja. bo oto przy okazji długiego, listopadowego weekendu rozciągniętego optymalnie w cały tydzień, doszło do niespotykanego na skalę światową zjawiska. … Read More
PIS wygrał bezapelacyjnie wybory parlamentarne… to może po prostu pierdolnąć tym wszystkim i wyjechać w Bieszczady…? hmm…? tak! bilety kupione 😀
podobno trzeba różnych rzeczy w życiu spróbować. żeby wiedzieć co smakuje, a co nie. żeby potem nie żałować. albo żeby właśnie mieć co. by wiedzieć. bo człek to taki ciekawski … Read More
się zagapiłem i sierpień mi gdzieś umknął. a we wrześniu termin „all inclusive” zostanie przetestowany w pełnym tego słowa znaczeniu. czuję podekscytowanie i zarazem przerażenie na myśl o grożących mi … Read More
dzisiaj trochę będzie światowo. „expect the unexpected” brzmi mi w głowie. to refren piosnki zagramanicznej z dawnych lat. jak jeszcze na mtv teledyski puszczali. niejacy Dog Eat Dog to śpiewali. … Read More
pamiętam, że 12 czerwca 2005 roku to była niedziela. mieszkałem wtedy w mini komunie post-studenckiej w pokoju z niejakim Yerzem oraz Mariem i Linką za ścianą, w naszym wynajmowanym M2 … Read More
no i po zawodach. finał ligi mistrzów wygrała jak to było do przewidzenia barca. tyle, że zamiast obejrzeć to na żywo, przymykając wtedy gdzieś niedaleko, wciągałem relację smsową. najważniejszy mecz … Read More
Wczoraj pisałem, że symbolicznie to, symbolicznie tamto. to dziś niech będzie symbolicznie, że 35. tym co pamiętali dziękować bardzo 🙂
no to mamy wiosnę. choć śnieg, deszcz i grad od trzech dni powoduje, że zaczynam wątpić. a było tak dobrze. wyprawa w las w poszukiwaniu wiosny wyszła idealnie. rozpoczęliśmy od … Read More
tak. czuć już wiosnę. nawet nie daleko. jest już w progu. nawet gdybym zignorował wszystkie wysyłane przez nią sygnały, jednego zignorować nie mogę. mój osobisty pyłkowo-alergologiczny barometr mówi wyraźnie „tak, … Read More
no i po zawodach. pierwszy raz wszystkie punkty zaliczone. sympatycznie spędzone 12.28 godziny i 48 km. wystarczyło to do miejsca 160. Jak zwykle w takich okolicznościach będę lansował tezę, że … Read More
po tłustym czwartku przyszedł piątek trzynastego i sobotnie walentynki z pożegnalnym koncertem knż. udało się to przetrwać bez strat w ludziach 🙂 dziś będzie o planach na rok kolejny tzn … Read More
pomysł, a wlaściwie brak pomysłu, na ten wyjazd sprowadził się do wzięcia urlopu i kupienia biletów do krakowa. potem mieliśmy się martwić gdzie jedziemy. w międzyczasie posypała się ekipa, co … Read More
dwie godziny temu wysiadając na dworcu pkp w miescie na sz, zakończyłem wyprawę. taką górską, tradycyjnie listopadowo-długoweekendową. ale o tym w następnym odcinku… z racji że powrót nastąpił w poniedziałek … Read More
dziś zawitałem tu z powodu wyrzutów sumienia. bo to już ponad 3 miesiące. aż mi obsługa bloga schlebia w mailach że im moich wpisów brakuje 🙂 jak zwykle to wina … Read More
10 min temu skończyła się era hiszpanii w piłke kopaną. bo właśnie mistrzostwa w piłkę kopaną lecą i własnie chile mistrzów świata wykopali z turnieju. codziennie dawka goli, meczyków lepszych … Read More
jako że owe miejsce jest niejako dziennikiem podróży to ma codzienna egzystencja jest czasem przejściowym pomiędzy kolejnymi wyprawami, podróżami, ekspedycjami, eksploracjami, LeExpedition’ami czy nawet wyjazdami służbowo-delegacjowymi. Celowo nie wymieniam słowa … Read More
tak się właściwie złożyło że nastąpiły święta. te drugie, bez prezentów. a ja tym razem zapragnąłem odwiedzić rodzinne strony i wspólnie z familią pobiesiadować. ot tak jak to w święta … Read More
ledwie się człek ogarnął a już wiosna. i dobrze. jeszcze lepiej że człek czujny i tej wiośnie wyszedł na spotkanie. o tym wspominałem wcześniej, że taki plan jest. i został … Read More
właśnie łyknąłem herbatki z liści koki w celu szybszego zebrania myśli, ich efektywnej selekcji oraz podrasowania weny (herbatka jak najbardziej legalna, łykanie jej również) 🙂 na początek rozliczenie z przeszłością. … Read More
no to ruszamy! tylko gdzie? niech będzie, że na grzyby 🙂 luminescencje przed kolacją… …i fajer szoł po śniadaniu P.S. Rezultatem owej szwędaczki, poza oczywistym zrelaksowaniem się, powdychaniem świeżego powietrza … Read More
Ha! Po 3 miesiacach firma N stwierdziła, że rekord już wystarczająco wyśrubowała i wypadałoby mnie za cierpliwość nagrodzić. No i przed świętami się doczekałem 🙂 stąd oficjalnie mogę oznajmić że … Read More
cierpliwość to hasło klucz postu dzisiejszego. w cierpliwość uzbroić się muszą tłumy (jak sądzę) oczekujące tutaj na jakąkolwiek formę mej aktywności. ja skrobię właśnie aby ową cierpliwością się trochę wytłumaczyć. … Read More
„no nie kurwa…nie wierzę….nie mogę na to patrzeć…” „…ekshibicjonizm na fejsie, porno w sieci. geje i lesbijki paradują na ulicach czy Grodzka w sejmie. jestem tolerancyjny i dużo zdzierżę…” „…ale … Read More
zawsze skłaniałem się ku drugiej odpowiedzi. ostatnio jednak szala przeważyła się na MIEĆ. i taka wersja będzie obowiązywać jako oficjalna przez kolejne 25 lat 😛
dziś bez chodzenia na skróty i zwalania na dropboxa. bo po pierwsze w szanujących się blogach nie wypada (dotychczasowe epizodyczne gwałty na tej zasadzie odbyły się w afekcie i z … Read More
time management! w telegraficznym skrócie: sztuka i umiejętność ogarniania się w czasie . to hasło przyświeca mi ostatnio często. powtarzam sobie to co chwila że powinienem szlifować swe umiejętności w … Read More
dziś miej oczy dookoła głowy! prima aprilis sprzęgł się z lanym poniedziałkiem 🙂
poranne uprzejmości + Miszcz drugiego planu 🙂 było tajemniczo groźnie wąsko a my szliśmy w nieznane krzyżując szlaki z dziczyzną (dziczyzną sztuk 60) i próbując przedrzeć się do wnętrza ziemii … Read More
z racji że jakiś czas temu onet uraczył mnie miliardem nowych opcji w moim blogu a ja jestem dość sporym technologicznym ignorantem ten post powstaje w wielkich bólach. kiedyś było … Read More
jak zwykle trochę mi tu zeszło. miałem w grudniu jak onet uraczył mnie nową szatą graficzną i nowymi niesamowitymi możliwościami. ale poza małymi porządkami i zalinkowaniem testowym nie poszalałem. w … Read More
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/na-linii-frontu-rewolucyjny-plan-x-nadchodzi-wojna,1,5331489,wiadomosc.html
zaczęło się jak pisałem poprzednio. kawka, kanapeczki, zebranie ekipy do kupy i kurs mym krążownikiem ku upatrzonej wcześniej „destynacji”. tydzień temu ińsko, teraz barlinek. po dotarciu na miejsce małe zwiedzanko … Read More
weekend temu reaktywowana została i wprowadzona w czyn ideologia LeExpedition. Reaktywował się nawet Ed w temacie wędrówki. Dziś idziemy za ciosem. Kanapeczki już spakowane i lecimy 🙂 poniżej foty z … Read More
no nareszcie. Az przyznaje ze nie mogłem się doczekać tej chwili. Zajęło mi to…zerkam teraz na kalendarz…półtora miesiąca zleciało. Chyba muszę popracować nad moim time managment 🙂 na usprawiedliwienie mam … Read More
tak tak wiem. uno momento plizzz oficjalnie z relacjami tymi i owymi czekam bo bloga onetowi zarzadzajacy maja mi podrasowac 🙂
troche wody uplynelo od ostatniego czasu. na tyle ze jeden z moich czytelnikow zwrocil mi nawet uwage ze z czystej przyzwoitosci moglbym cos naskrobac. przyznaje mu racje, tlumaczyc sie nie … Read More
pol godziny temu wyczytalem na znanym w polszy portalu ze portal o globalnej slawie, taki z filmikami, oglosil ze bedzie placil czysta gotowe autorom zamieszczajacym tam swa tworczosc. zainspirowany ta … Read More
dzisiaj bedzie znowu o poezji. ale nie bede oceniac czy dzisiejszy wiersz rowna do poziomu Szymborskiej i probowal dojsc co autor(ka) chciala przemycic miedzy wersami 🙂 a to dlatego, i … Read More
nie zebym byl specjalnym fanem poezji bo jestem umiarkowanym. wiersze czytuje powiedzmy niezbyt regularnie. mam delikatny uraz psychiczny do tej formy od czasow szkoly sredniej. ten wpadl mi dzis w … Read More
zerknalem na kalendarz i z duma stwierdzilem ze dzis jest 421 dzien bez papierocha! rzucalem juz wiele razy i dotad najlepszym osiagnieciem bylo 13 miesiecy (w wiekszosci konczylo sie pierwszego … Read More
bylo troche inaczej niz zwykle. bo po pierwsze zadnego swieta (na sile moglibysmy podciagnac pod niedziele). poza tym krotko. no i zimno. no i w sumie ta ostatnia pozycja stala … Read More
LeExpedition 4.0 juz za pare godzin. vipy sie zjezdzaja, herbatka z rumem sie grzeje. tym razem w okolicy, tym razem dosc mrozno. ma byc ok -15. a wiec do spiworka … Read More
w wlasnie dopiero co powitanym nowym roku zycze wszystkim permanentnego szczescia i duchowych uniesien (niekoniecznie wynikajacych z naduzywania alkoholu i narkotykow) oraz… …wielu pozytywnych niespodzianek od życia 🙂
Ludzie to CUD!!! wlasnie kliknalem enter publikujac poprzedni post i stal sie cud! teraz wiem ze to nie moze byc czysty przypadek! zylem w nieswiadomosci, bylem slepy! do tej pory … Read More
kurwa szok! na moj profil na nk wszedl…jezus chrystus! moze oznacza to zmartwychwstanie tego portalu 🙂 bardziej jednak prawdopodobne ze jakis fan nadchodzacych swiat objawia sie wirtualnie na kontach ateistow … Read More
melduje ze wrocilem a wszystkie plany i zalozenia zostaly w pelni zrealizowane. taktyczno-strategiczne w postaci realizacji planu, zaliczenia szczytow i wykonanych trawersow (tu moi towarzysze popisali sie dosc spora nadgorliwoscia:D). … Read More
na wczorajszej imprezie na kadlubka nie moglo obyc sie bez dyskusji o losach swiata… fotka to taki moj malutki wklad w agitacje wyborcza 🙂
dziś przy okazji inauguracji klubu „liga mistrzów z perspektywy 40 cali” została podjęta decyzja odnośnie LeExpedition 3.0 tak przy okazji oglądaliśmy meczyk olimpique marsylia vs borussia dortmund 3:0 z top … Read More
chwilke jak to zwykle bywa mnie tu nie bylo. powod taki jak zwykle. dzis wieczorem ogarnalem sie jednak, zrobilem selekcje i uruchomilem procedure wrzucenia tu kilku fotosow. kilka mgnien migawki … Read More
stalo sie. druga edycja LeExpedition za nami. dzis moge potwierdzic to o czym pisalem ostatnio. narodzila sie nowa swiecka tradycja. przy okazji poprawna politycznie bo jej swieckosc zwiazana jest scisle … Read More
jakis czas temu obiecalem sobie ze zostane rekinem finansjery 🙂 ale tak powaznie pisze. stwierdzilem ze czas zarabiac duza kase i zostac obrzydliwie bogatym. na poczatek postanowilem podbic swiatowy rynek … Read More
https://www.youtube.com/watch?v=SN9Ilj4VoxY
ural w trakcie realizacji, juz niebawem ale dzis nie o tym 😛 nie moglem o tym nie napomknac. kolejny z moich bliskich mi Ziomow decyduje sie przejsc na druga strone … Read More
na początek wyjasnienie dlaczego tak a nie inaczej. z uralu wrocilem, bylo zacnie, relacja w trakcie realizacji ale dzis nie o tym. pewna Ksiezniczka czczaca kult mej osoby w ramach … Read More
no to sie wydalo. nie chwalilem sie za bardzo. poniekad nawet sciemnialem ze nie wiem, ze bym chcial ale chyba nie, ze sie zastanowie. prawde znala waska grupa osobnikow. do … Read More
mojemu tworczemu przybytkowi leci juz szosty roczek. sporo jak na twor ktory w momencie narodzin byl zdecydowanie niesprecyzowany czym i o czym bedzie. zyl swoja historia, mial bujne okresy kilku … Read More
przysiadlem wczoraj aby cos tutaj sie nowego pojawilo. dzis natomiast nie wytrzymalem i wszedlem znow. wszedlem aby zrobic porzadki. dorzucilem linka do stronki grupy przygodowych ekstremistow zwacych sie szumnie AZYMUT … Read More
troche potrwalo zebym ogarnal sie i sklecil ten post. jak zwykle zadzialaly czynniki ogolno-okolicznosciowe ktore skutecznie torpedowaly moje checi do zebranie sie w sobie. no ale w koncu nastal moment … Read More
czas leci, siwych wlosow przybywa i…ubywa. o ich monokoloryt i ekstrakcje tych zabladych dba specjalnie wyszkolona Agentka (ta od skarpetek i deski 😛 ). sporo imprez za nami, wypraw dalszych … Read More
a wiec wypadaloby tutaj cos wyjasnic… to ze moj blog ma przedsmiertne konwulsje zwiazane z brakiem doplywu swiezej mysli tworczej wynika z mojego zaniku popedu do internetowego obnazania sie w … Read More
no i wrociłem. zyje i mam sie dobrze. a co najwazniejsze nie zostalem wychedorzony w rzyc przez zadnego niedzwiedzia 🙂 jak mnie ktos pyta jak bylo to odpowiadam dwoma slowami: … Read More
uwaga: ten post powstal tylko i wylacznie z czystej przyzwoitosci jako uklon w strone tych co tego i tak nie czytaja 🙂 ostatnio troszke sie pozmienialo wokol wiec tak w … Read More
doszlo do tego ze padly tutaj na forum zarzuty o przeterminowanej dacie przydatnosci do spozycia ostatniego postu. faktycznie cos jest na rzeczy bo w samym tylko maju odbylem metafizyczna podroz … Read More
minal kolejny roczek. z postanowien noworocznych o ktorych pisalem rok temu zrealizowane zostalo jedynie zaplacenie podatkow 🙂 a zatem wszystkie inne przechodza na kolejny. mijajace 365 dni okreslic moge jako…zacne. … Read More
hmm…odczego by tu dzis zaczac…moze od poczatku 🙂 z rzeczy wartych pozostawieniu tu dla potomnych sposrod tych ktore zarejestrowalem w roznych rejonach wszechswiata jakie ostatnimi czasy zwiedzilem to najodpowiedniejsza wydaje … Read More
jak nakazuje nowa swiecka tradycja nalezy z bezwzgledna konsekwencja z racji kolejnego miesiaca cos tu nasmarowac.wymog ten jest pochodna mojej wylewnosci w ostatnich czasach co nieuchronnie doprowadzilo do faktu ze … Read More
zerknalem dzis na date ostatniego wpisu i lekko sie przerazilem jak ten czas szybko leci.miesiac z haczykiem nic tu nie naskrobalem.wynika to z faktu ze ostatnimi czasy popadlem w srednio … Read More
jestem spowrotem na lamach swiatowego internetu 🙂 wrocilem wlasnie z wyprawy pt „rajd dzdzysty” zorganizowanej jakzeby inaczej pod egida sekcji taneczno-turystycznej zsp 🙂 nazwa imprezy sama w sobie okazala sie … Read More
od wielu dni nastal w koncu taki dzien kiedy nic nie musze.dzien w ktorym nie mam zadnych obowiazkow wzgledem kogokolwiek i czegokolwiek.dzien ktory moge poswiecic tylko i wylacznie sobie.jestem z … Read More
dzisiejszego dnia doznalem religijnego oswiecenia!powodem ktory spowodowal w mym sercu poczucie duchowej ekstazy byl mecz pilki kopanej naszych panow pilkarzy.wydarzenie to spowodowalo ze w ciagu 90 minut zawrocilem z drogi … Read More
tak sie wlasnie zlozylo ze mamy dzis niedziele i jako ze jestem czlowiekiem szanujacym tradycje postanowilem dzisiejszy dzien spedzic zgodnie z jego przeznaczeniem.czyli ogolnie rzecz biorac odpoczywam i regeneruje sie … Read More
minela polnoc i wlasnie zaczal sie poniedzialek.jak to zazwyczaj w ten dzionek bywa za pare godzin nalezy grzecznie wstac i pojsc udzielac sie zawodowo.jednakze ten roboczy poniedzialek roznic sie bedzie … Read More
od czego by tu zaczac? a wiec tak: biala strzala jest juz niemal zdrowa i podobno w warsztacie az sie rwie do drogi.szef gdy sie dowiedzial o zaistnialych okolicznosciach spojrzal … Read More
wlasnie zakonczyly sie globalne mistrzostwa w pilce kopanej.zidane pociagnal z bani matterazzi’emu i bylo po zawodach.na nastepny mundial czekac trzeba bedzie niestety az cztery latka ale cale szczescie za dwa … Read More
wczoraj nastapila wiekopomna chwila.rozpoczelo sie swieto ktore swoja wielkoscia przycmilo swieta wielkanocy i bozego narodzenia a nawet zielone swiatki razem wziete.FINALY MISTRZOSTW SWIATA W PILCE NOZNEJ!to najwazniejsze obchody w religii … Read More
to bedzie post z typu „egzystencjonalne rozwazania na temat mego ego a nawet id” 🙂 jak juz wspominalem od blisko 7 tygodni zajmuje sie robieniem…niczego robieniem 🙂 jest to wynik … Read More
od kilku tygodni od czasu mojego blogowego ocenzurowania wydarzylo sie bardzo wiele i wypadaloby cosik tu naskrobac azeby zachowac jakas ciaglosc zdarzen.co by na stare lata kiedy skleroza dopadnie moc … Read More
no i stalo sie!wlasnie skonczyl sie najwazniejszy mecz sezonu pilkarskiego w europie.po wielkich emocjach triumfowala fc barcelona.klub ktoremu kibicuje od dawna poniewaz w ich grze jest wszystko to co najpiekniejsze … Read More
kolejny miesiac i kolejny przystojniacha na scianie.tym razem padlo na brada pitta 🙂 musze przyznac ze wyszedl o wiele mniej wyzywajaco od swoich poprzednikow.i to mi sie w nim najbardziej podoba 🙂 miesiac … Read More