W czasach nieustających i dynamicznych zmian „kto się nie rozwija to się zwija” powiedział mędrzec. I dodał „pasja niepodlewana ma tendencje do usychania”.
Ciężkie czasy dnia codziennego oplatające z każdej strony obowiązkami spowodowały, że swoboda wędrowania ku przygodzie została zepchnięta na plan dalszy. Powodując przy tym korozje ideałów leExpedition. Dlatego wychodząc naprzeciw słowom mędrca, wśród Braci wędrownej, powołano zespół do spraw najistotniejszych. Wynikiem obrad był wniosek, że nie ma co planować tylko działać. Tylko spontaniczność, może nas uratować. Należy, wymyśleć i wdrożyć czyli pakować i pojechać. I w ten o to sposób odbyło się właśnie zakończone leExpedition INSTANT edyszyn. Strategiczne założenia obejmowały: ten weekend, niedaleko i krótko co by się w domy nie zorientowali, że zdezerterowałeś. No i relacja niemal on lajn, bo od razu po powrocie, wpychając się niejako w kolejkę innej zacnej wyprawy. Ale o tym w następnym odcinku.
Reasumując: leExpedition w wersji 24 godzinnej. Celem Puszcza Goleniowska i zgłębienie meandrów Gowienicy. W towarzystwie zimy, która wpadła na listopadowy rekonesans i oprowadziła nas po okolicy. Enjoy!
THE END