chwilke jak to zwykle bywa mnie tu nie bylo. powod taki jak zwykle. dzis wieczorem ogarnalem sie jednak, zrobilem selekcje i uruchomilem procedure wrzucenia tu kilku fotosow. kilka mgnien migawki z…urlopu. pisze urlopu bo: 1) nie byla to wyprawa. 2) nie byla to ekspedycja. 3) tym bardziej nie bylo to LeExpedition 4) wakacje…z racji wieku nie pamietam co ten termin oznacza. a wiec urlop. w zalozeniu miala byc to troche w cudzyslowiu mini wyprawa w gory a przede wszystkim (wlasnie dlatego ze tego nigdy nie robilem na taka skale mam problem z nazewnictwem) wczasy. czyli lezakowanie w zestawie z plazowaniem, moczeniem sie w blekitnym morzu i lapaniem opalenizny. do tego zwiedzanie oraz ochlaj i wyzerka w ceprowym wydaniu. gdy juz tego sprobowalem i sie w tym rozsmakowalem opcja mini wyprawy w gory w pakiecie rozlazla sie jakos. reasumujac sprobowalem rozrywki z rodzaju all inclusive jak na rasowego cepra przystalo. a co 🙂 bylo zacnie. polecam
poniżej kilka wspomnianych migawek: