uwaga: ten post powstal tylko i wylacznie z czystej przyzwoitosci jako uklon w strone tych co tego i tak nie czytaja 🙂
ostatnio troszke sie pozmienialo wokol wiec tak w telegraficznym skrocie: nasi tradycyjnie dali ciala na imprezie pilki skopanej, powyzsza impreze wygrali kolesie z hiszpy, ja teleportowalem swe dupsko w inne miejsce pomieszkiwania po tym jak ziom Pyra wybyl robic kariere do stolycy, w celach ogolnorozwojowych w owej stolycy zapisalem sie na studia, osiagnalem mont everest w sprzedawaniu srubek wkrecanych ludziom w paszcze i zaliczylem tradycyjnie sporo mniej lub bardziej udanych imprez towarzysko-rozrywkowych. pomijajac jednak aspekty codziennej ludzkiej egzystencji musze wspomniec o wydarzeniu ktore powoduje ze przebieram nozkami pod stolem z podekscytowania. za niecale 10h wsiadam w pociag ku przeznaczeniu 🙂 na horyzoncie jawi sie dawno oczekiwana przygoda zycia. 3 tygodniowa podrozy w sam srodek azjatyckiego interioru.cel: bielucha, dach syberii. to bedzie wyprawa jakich jeszcze nie bylo.mocne wrazenia i dreszczyk adrenalinki murowany 🙂 a wszystko to zostanie okraszone calkowitym zacmieniem slonca. chyba znowu sie podjaralem 😀
jedyne co maci ma wizje wyprawy idealnej to wyposzczony niedzwiedz w moim namiocie 🙂
ostatnio troszke sie pozmienialo wokol wiec tak w telegraficznym skrocie: nasi tradycyjnie dali ciala na imprezie pilki skopanej, powyzsza impreze wygrali kolesie z hiszpy, ja teleportowalem swe dupsko w inne miejsce pomieszkiwania po tym jak ziom Pyra wybyl robic kariere do stolycy, w celach ogolnorozwojowych w owej stolycy zapisalem sie na studia, osiagnalem mont everest w sprzedawaniu srubek wkrecanych ludziom w paszcze i zaliczylem tradycyjnie sporo mniej lub bardziej udanych imprez towarzysko-rozrywkowych. pomijajac jednak aspekty codziennej ludzkiej egzystencji musze wspomniec o wydarzeniu ktore powoduje ze przebieram nozkami pod stolem z podekscytowania. za niecale 10h wsiadam w pociag ku przeznaczeniu 🙂 na horyzoncie jawi sie dawno oczekiwana przygoda zycia. 3 tygodniowa podrozy w sam srodek azjatyckiego interioru.cel: bielucha, dach syberii. to bedzie wyprawa jakich jeszcze nie bylo.mocne wrazenia i dreszczyk adrenalinki murowany 🙂 a wszystko to zostanie okraszone calkowitym zacmieniem slonca. chyba znowu sie podjaralem 😀
jedyne co maci ma wizje wyprawy idealnej to wyposzczony niedzwiedz w moim namiocie 🙂
no i jeszcze Piotrusia ochrzczono 🙂
zgadza sie. w tym miejscu nalezy sie errata do powyzszego tekstu. a wiec: po raz kolejny zostalem wujkiem. mlody czlowiek zwie sie Piotr Pawel i fajny z niego chlopak 🙂 ale o tym w nastepnym odcinku
Mam kolegę co zaliczył pi razy oko z 2000 dziewic.Po co Ci te syberyjskie niedźwiedzice?
Mam kolegę co zaliczył pi razy oko z 2000 dziewic.Po co Ci te syberyjskie niedźwiedzice?
Też przebieramy nóżkami , napisz czym prędzej co było widać z tej góry.
Niezły blog, ja prowadzę stronę o podobnej tematyce http://luzak.eu/