
Axel krzyczał w czaszce jak wjeżdżaliśmy na pełnym gazie w Pliszkę!
bo oto po dwóch dniach trawersowania w górę lubuskiego mekongu przyszedł czas by rzucić się w nurt przygody w nowym formacie!

„Take me down to the paradise city…”
…sobie kurwa myślisz.
Pliszka w rytm Gunsesów dawała czadu. Trzeba było się bardziej zagłebić w temacie hard rockowego hydrosurvivalu


„Where do we go?
Where do we go?
Where do we go now?”

„..Kto najlepiej gra na wieśle? Otóż ja gram całkiem nieźle…” 🙂


Slash, Axel, Izzy, Duff