CYBERDEKADA

pamiętam, że 12 czerwca 2005 roku to była niedziela. mieszkałem wtedy w mini komunie post-studenckiej w pokoju z niejakim Yerzem oraz Mariem i Linką za ścianą, w naszym wynajmowanym M2 na kaliny. była ładna pogoda, ale siedziałem na chacie bom kaca miał po jakiejś imprezie i niespecjalnie mi się chciało na wycieczki wokół bloku chadzać. pamiętam, że pół dnia przesiedziałem na kompie Yerza, a ten leżakował na swoim materacu owe pół dnia, no bo mu na kompie siedziałem. zaznaczam, że nie jest to u mnie standardem, a wręcz zdecydowanie nie często mi się zdarza pamiętać co robiłem akurat 10 lat temu. przypomniał mi o tym spis treści po prawej. Pootwierały się szufladki gdzieś w czaszce i otworzyła się ta z datą 12.06.2005. tego dnia ukazał się światu, a właściwie zdecydowanie wąskiemu gronu, niejaki „siwywlos” . świeży powiew w światowej blogoswerze 😛

powstał…właściwie to nie wiem po co powstał. trochę z nudów bom wspomnianej niedzieli nie miałem co ze sobą zrobić. trochę z ciekawości bo większość moich znajomych sobie założyła. a że były to tak zamierzchłe czasy, w których nie było jeszcze naszej klasy, fejsa, istagramów czy innych tłiterów, a człek jak dziś, miał parcie na prężenie się w sieci. lud skomputeryzowany miał do dyspozycji jeno gadu gadu do komunikacji. ale pojawiły się blogi. pierwszy jaki ujrzałem był „swojwlasnychaos” wspomnianego już Yerza. była tam księga gości, która była miejscem internetowych schadzek. życie towarzyskie kwitło w księgach gości, w komentarzach, działo się. teraz w epoce fejsa brzmi to trochę zabawnie. na fali zachwytu cyberświatem z Yerzem i Mariem założyliśmy „ostatnimiesiac”. dokument z czasu ostatniego miesiąca naszych studiów, który przypadł na wspólne pomieszkiwanie na kilku metrach kwadratowych w kordeckim. studia skończyliśmy, blog się skończył i go ktoś wykasował. historia dynamiczna ale krótka. Ślad po niej zaginął. no i po roku, pewnej leniwej niedzieli stworzyłem sobie bloga. swojego. a co.

nad powstaniem z materaca czuwał mój blogowy mentor Yerzu, instruując jak to wszystko zmajstrować. szablony, kolory, trzcionki, rozkład itd. nad nazwą móżdżyłem z godzinę. z racji, że z kreatywnością tego dnia było słabo z racji wspomnianego kaca, postanowiłem w końcu oddać hołd pierwszemu siwemu włosowi, którego parę dni wcześniej wypatrzyłem na swojej czaszce. tytuł pierwszego posta zgapiłem od kapeli the bill i ich pierwszego albumu the biut.

10 latek to kupa czasu. widzę to na przykładzie mej potylicy, która w siwki przez ten czas mocniej obrodziła. ale widzę też przeglądając co tu przez te 10 latek naskrobałem i w ekshibicjonistycznym porywie do po podglądania nawrzucałem. nie chcę, żeby to zabrzmiało jakoś sentymentalno-patetycznie bo do charakteru owego przybytku to nie przystoi. ale nie sądziłem, że taka forma dziennika, bo bardziej tak ją traktuje, może dostarczyć tyle radochy.

w międzyczasie były już chyba ze dwie kolejne fale blogowego szaleństwa. blogi polityczne, modowe, gastro-blogi. nawet można podobno celebrytą blogowym zostać. jak pewna kasia tusk czy kominek niejaki. ale do tego trzeba miliarda odsłon i pół komentarzy dziennie. u mnie z tym skromnie bo 19 tys wejść i 405 komentarzy w 10 lat dupy nie urywa. ale nigdy się w jakąkolwiek akcje marketingowo-piARową nie zaangażowałem. bo po co. stawiam bardziej na długodystansowość 😛 powiedzmy, że  o blask fleszy celebryty blogera powalczę po przekroczeniu dwóch dekad. będę wtedy mógł się wymądrzać w telewizji jako bloger nestor wszystkich blogerów 🙂 jak Ci wszyscy stetryczali oldboje co kiedyś coś tam osiągnęli i teraz utrzymują się z wymądrzania i pouczania młodszych. tak. będę jeździł po wszystkich telewizjach śniadaniowych świata i mądrował się jak to jest być blogerem z 20-letnim stażem. jeśli oczywiście tej fuchy mi nie zajmie kasia tusk. i jeśli oczywiście wytrwam. bo w poprzednich latach były momenty gdy posty powstawały tylko po to by nikt nie zrobił z tym blogiem porządku i nie wypierdolił wszystkiego do kosza.

dlatego wytrwałości sobie życzę na kolejne 10 latek 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *