…jaki zapanowal w tym przybytku wynika oczywiscie z zapracowania, braku czasu, lenistwa, strajku sluzby zdrowia i globalnego ocieplenia klimatu. a pisze to tylko dlatego aby mi czerwiec w archiwum nie uciekl 🙂 a ze wszystko ma (a przynajmniej powinno miec) jakas kolejnosc i sens wiec tematem dzisiejszych wypocin bedzie obrzadek bozego ciala. a uscislajac raczej obrzadek wlasciwej konsumpcji dlugiego weekendu zeslanego ludowi pracujacemu wlasnie z tej okazji. jako ortodoksyjny wyznawca niestandardowo rozciagnietych czasowo weekendow wybylem z betonowej pustyni na lono przyrody.
tym razem padlo na gorce.troche dlatego ze chcialem zobaczyc czemu Kol.Kierownik (byl tam 34 razy) na haslo GORCE reaguje jak stary alkoholik-heroinista bedacy na glodzie i majacy przed soba swe ulubione uzywki 🙂
prowadzacy grupe uderzeniowa Kol. Kierownik i jego wierna Laska (z rodziny Beskidian Lasky)
grupa uderzeniowa Cfaniak (tutaj zmagajaca sie z dwoma smiertelnie niebezpiecznymi bestiami)
moja skromna osoba (fotka zrobiona chwile po tym jak postanowilem zostac weganem i zyc w zgodzie z natura 🙂
wygladajac zacnego widoczku nr 2
koniec
O w mordęęę…
o w pyte…
dla tych pośladków niejedna góralka porzuciłaby góry i osiadła nad morzem ;))) kiedy jedziemy w Gorce? 🙂
jak dotad zadna nic nie porzucila 🙂 jak narazie sa WYZSZE priorytety do zaliczenia niz gorce moja Droga 🙂
O w mordę… Ja pośladki chyba odziedziczyłem po Tacie 🙁 🙂 I’m kidding
trudno mi ocenic bo jego posladkom nigdy specjalnie sie nie przygladalem 🙂
Hm….czy takie krągłe pośladki to efekt licznych górskich wypraw? 😉
przede wszystkim to efekt diety zlozonej z modyfikowanej genetycznie rzezuchy i bananow chicita oraz cwiczen na automatach w tetrisa 🙂
weganizm jest już passe, teraz na fali jest odżywianie praniczne….
wiem. dlatego w tym tygodniu wyznaje luteranizm a w przyszlym przechodze na narcyzm 🙂